Najgorsze kampanie marketingowe i promocje
Każdy z nas na co dzień spotyka się z wieloma reklamami, czy to w formie bannerów internetowych podczas przeglądania sieci, na Instagramie pomiędzy oglądaniem stories czy na billboardach podczas spaceru po mieście.
Jak wiemy z ostatniego posta (Genialny marketing, czyli jaki?) kampanie marketingowe można zrobić naprawdę dobrze i zapaść pozytywnie w pamięci odbiorców.
Potrzebujesz pomocy w realizacji skutecznych kampanii? Osiągnij swój sukcesu kontaktując się z agencją marketingową już dziś!
Niestety wszystko w życiu ma dwie strony medalu, również kampanie marketingowe. Dlatego dziś porozmawiajmy trochę o najgorszych kampaniach i działaniach marketingowych, które niestety ujrzały światło dzienne.
1. Nieprzemyślane kampanie marketingowe i promocje
1. Kampania H&M “Coolest monkey in the jungle”
Na początku roku 2018, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na całym świecie marek odzieżowych H&M wypuściła kampanię promującą nowe produkty nawiązujące do afrykańskich zwierząt. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fotografia produktowa. Przedstawione na niej białoskóre dziecko miało bluzę z tygrysem oraz napisem “Mangrove Jungle Survival Expert”, co nie jest niczym nadzwyczajnym, falę oburzenia wśród odbiorców wzbudziło jednak czarnoskóre dziecko, które na swojej bluzie nie miało żadnego zwierzęcia, a jedynie napis “Coolest monkey in the jungle”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza “najfajniejsza małpa w dżungli”.
Firma poniosła z tego tytułu milionowe straty w postaci zerwanych współprac głównie z czarnoskórymi gwiazdami, takimi jak LeBron James znanym z koszykówki NBA, Romelu Lukaku - piłkarzem Manchester United czy popularnym kanadyjskim wokalistą - The Weeknd.
2. Pepsi
Sytuacja miała miejsce w roku 1992 i doprowadziła zamieszek na Filipinach. Tego właśnie roku Pepsi uruchomiło na Filipinach promocję o nazwie “Number Fever”, co w wolnym tłumaczeniu oznaczało “Gorączka Liczb”. Polegała ona na tym, że pod każdym korkiem butelki Pepsi znajdował się unikalny kod, a codziennie wieczorem filipińska telewizja ogłaszała zwycięski numer. Z reguły codzienne wygrane nie były duże, ponieważ średnio wynosiły ok. 100 filipińskich pesos, co w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze daje ok. 8-9 zł. Została jednak również wyznaczona główna nagroda, którą miało otrzymać dwóch szczęśliwych kupców. Główna nagroda została wyznaczona na 1 milion filipińskich pesos, co w przeliczeniu na dziś jest równoznaczne z ok. 85 tys. zł. Istotną informacją, której nie możemy pominąć, jest fakt, że w owych czasach na Filipinach panowała bieda, co tym bardziej zmotywowało Filipińczyków do wzięcia udziału w tej promocji.
25 maja 1992 roku została ogłoszona zwycięska liczba, której posiadacz miał otrzymać nagrodę główną, był to numer 349. Nastąpiło kompletne zamieszanie, ponieważ okazało się, że po główną nagrodę, z korkiem 349 zgłosiło się 800 tys. ludzi.
Firma oczywiście nie była na to przygotowana i musiała złożyć oficjalne przeprosiny za pomyłkę, a w ramach rekompensaty zaoferowała każdemu zwycięzcy 20 dolarów. Część osób przyjęła tę rekompensatę, jednak druga część się na to nie zgodziła, wtedy właśnie zaczęła się fala protestów, dziesiątki tysięcy ludzi zaczęło protestować na ulicach, rozpoczęły się zamieszki, napadnięto na ok. 40 ciężarówek Pepsi, które zostały ograbione i spalone. Zaatakowano nawet samą siedzibę koncernu w Manili, w wyniku czego zginęło trzech pracowników.
Po pewnym czasie zamieszki ustały, lecz utworzyła się koalicja ludzi, którzy czuli się oszukani przez koncern - “Koalicja 349”, a procesy ciągnęły się jeszcze długimi miesiącami. Finalnie po 14 latach koncern Pepsi został uznany za niewinny i nie był zobowiązany do wypłaty odszkodowań.
3. Gerber i rozszerzenie działalności w Afryce
Kolejna wpadka miała miejsce, gdy firma Gerber, prowadząca sprzedaż jedzenia i odżywek dla dzieci, postanowiła rozszerzyć zakres swojej działalności o kraje afrykańskie i wprowadzić na tamtejszy rynek słoiczki z jedzeniem. Problem jednak pojawił się gdy zauważono, że kompletnie nie chce się on tam sprzedawać. Okazało się, że firma zaniedbała jeden bardzo istotny, wręcz kluczowy element - badanie rynku.
Gerber wprowadził w Afryce swoje produkty w dokładnie takim samym opakowaniu jak w innych krajach, nie wiedział jednak, że w Afryce był bardzo duży współczynnik analfabetyzmu, więc ludzie w większości nie mogli przeczytać, do czego ten produkt tak naprawdę służy i co się w nim znajduje. Ponadto, na afrykańskim rynku spożywczym, produkty na opakowaniach przedstawiały jego zawartość, do czego ludzie byli przyzwyczajeni. Biorąc pod uwagę, że sporą część opakowań Gerber zajmuje ich logo, przedstawiające małe dziecko, Afrykańczycy odebrali to jako produkt promujący kanibalizm.
4. American Airlines i wyjątkowy pakiet
Na początku lat 90. amerykańska linia lotnicza American Airlines zaproponowała wyjątkową ofertę na swoje usługi, a mianowicie udostępnili możliwość zakupienia dożywotniego biletu na wszystkie ich linie lotnicze za jedynie 250 tys. dolarów.
Kwota nie była mała, ale oczywiście oferta znalazła zainteresowanych, którzy się na nią skusili. Szybko jednak okazało się, że wielu nabywców nie zamierzało być na tym zakupie stratnym i znalazło się sporo osób, które wykorzystali swoje bilety do granic możliwości, jak na przykład jeden z pasażerów, który skorzystał z ponad 10 tysięcy przelotów, które łącznie kosztowałyby 21 milionów dolarów. Nietrudno sobie wyobrazić jak ogromne straty finansowe poniosła za to linia lotnicza.
2. Reklamy typu “Jakim cudem to zostało zatwierdzone?!”
W tym punkcie chciałbym przedstawić kilka kampanii reklamowych, które nie wymagają żadnego dodatkowego opisu i które chciałbym zostawić do indywidualnej interpretacji.
1. Rajstopy Adrian
2. Devil Drink
3. Pokażemy twoje atuty
4. Twój ogród ją uwielbia...
5. Reklama proszku do prania w Chinach
6. Kampania miasta Gdynia
7. Weź towar na wakacje
8. Idziesz na deskę?
9. Robimy TO najlepiej
10. Chojnice
11. ZTM - chyba to tak nie działa
12. Warszawksa Szkoła Reklamy(?)
Pamiętajmy jednak, że zła reklama to wciąż reklama, czasem naszym celem może być jedynie rozgłos, niezależnie od tego czy będzie on pozytywny, czy negatywny.
To niewiarygodne jak dużą moc mogą mieć reklamy, nawet te, których nie lubimy. Uświadomiłem sobie to ostatnio, będąc na katowickim dworcu PKP po tym, jak ujrzałem statyczny, nieruchomy banner reklamujący jedną z ostatnio dość głośnych sklepów internetowych, po czym do końca dnia w głowie miałem piosenkę z reklam właśnie tego sklepu. Na koniec zostawiłem wam właśnie tą wisienkę na torcie, nikt tego nie lubi, każdy to zna i każdy to zanuci :)
Zależy Ci na tym, aby Twoje kampanie były w pełni profesjonalne oraz skuteczne? Skorzystaj z usług firmy marketingowej we Wrocławiu i osiągnij swoje zamierzone cele!